czwartek, 12 czerwca 2014

Jak mieć cerę jak Azjatka?

Cera z Kraju Kwitnącej Wiśni
 


Zastanawiałaś się kiedyś, jak to jest, że Japonki wszystkie mają piękną, gładką cerę? Wolniej się starzeją, zmarszczki nie są dla nich zmorą a z wypryskami nie ma nic wspólnego nawet japońska nastolatka! Jak one to robią?

„Biała twarz kobiety zakrywa wiele defektów”
Iro – no shiroi – wa shichinan kakusu – tak mówi jedno z wielu starych, japońskich przysłów. I rzeczywiście, jasna cera to efekt długich starań i dążeń Japonek. Mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni uważają wręcz, że biała, gładka skóra jest zawsze ozdobą każde kobiety, niezależnie od jej całego wyglądu. W Japonii nadal bardzo popularne są wszelkie preparaty, które mają za zadanie wybielić cerę. Od nastolatek do dorosłych kobiet – wszystkie Japonki chcą, żeby ich skóra była śnieżnobiała, dzięki czemu upodabniają się do ideału lansowanego w japońskich mediach popularnych. Ale nie jest to trend z ostatnich lat. Już gejsze malowały odkryte kawałki ciała białymi barwnikami, dzięki czemu upodabniały się do porcelanowych lalek. Uważa się, że zwyczaj ten pochodzi z przełomu poprzednich tysiącleci – 800-1100 n.e – kiedy Japonia była pod ogromnym wpływem kultury chińskiej, ta zaś – pod wpływem wrażenia, jakie wywołali na Chinkach europejscy misjonarze o bladych twarzach.
Dzisiaj całkowicie na biało malują się już tylko Japonki, które są gejszami. Jednocześnie kobiety dążą do białej cery, choć najczęściej używają metod naturalnych. Warto podpatrzeć, czego używają, ponieważ dzięki temu nasza europejska skóra może tylko zyskać.

Kremy? Oczyszczanie!
Przeciętna Japonka używa jednego kremu na dzień. Jak na nasze standardy – mało. My, Europejki, przyzwyczajone jesteśmy do kremów na noc, na dzień, nawilżających, rozświetlających, pod oczy itd. Jakim cudem my mamy mniej gładkie cery, niż Japonki? Ich sekret to gruntowne oczyszczanie skóry przed nałożeniem kremu. Japonki potrafią przed nałożeniem kremu odbyć cały rytuał oczyszczania, który składa się z wielu etapów i wielu kosmetyków.
Na początku zmywany jest makijaż. Najlepiej użyć do tego specjalnych preparatów tłuszczowych, olejków dwufazowych – one najskuteczniej pozbędą się resztek makijażu ze skóry. W ten fazie kluczowy jest masaż. Dzięki temu pobudzisz mikrokrążenie i odprężysz się. Dodatkowo wszystkie kolejne kosmetyki, których użyjesz, lepiej zostaną wchłonięte i będą mogły zadziałać „od środka”.
Następnie nadchodzi kolej na gruntowne oczyszczanie skóry piankami i żelami. Wiele z nas nie decyduje się na te specyfiki, uważając, że są one przeznaczone tylko dla skóry nastolatek. Poza tym Europejki nie przepadają za myciem twarzy zwykłą wodą, a na tym etapie niezbędne będzie jej użycie. Dopiero później, po gruntownym oczyszczeniu, skórę twarzy można tonizować (najlepiej tonikiem bez alkoholu) i złuszczyć. Na tak przygotowaną skórę można nałożyć lekko nawilżający krem. Więcej Japonki nie potrzebują – dzięki takim codziennym zabiegom mogą pochwalić się cerą bez żadnych niedoskonałości, które dodatkowo trzeba byłoby przykrywać warstwą makijażu.
Można zatem powiedzieć, że Europejki popełniają dwa błędy, przez które same się wpędzamy w błędne koło. Na niedoskonałą cerę nakładamy makijaż, żeby niedoskonałości przykryć. Potem poprzestajemy na jego zmyciu i nałożeniu kremu. Przez to problemy ze skórą nie mają nawet szansy zniknąć, ponieważ nie decydujemy się na gruntowne mycie twarzy! Wiele z nas wieczorem nawet nie decyduje się na zmycie makijażu, a to tylko dodatkowo powoduje problemy.

Europejskie też może być piękne
Drogie Panie – nie musimy być Japonkami, żeby mieć „skórę po japońsku”. Może wiele z nas chciałoby wyglądać jak Japonki, ale ponieważ tego akurat w sobie nie zmienimy, możemy zastosować ich metody na piękno. Odstawmy kremy, a skupmy się na oczyszczaniu skóry – codziennym, a nie raz na rzadko u kosmetyczki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz